Wpisy z miesiąca: Czerwiec 2010

Od kiedy szkoła się skończyła rytm dnia ustalają mecze. Maciek jako futbolowy neofita (to jego pierwszy mundial) przy śniadaniu i obiedzie mówi tylko o fazie pucharowej (dopiero wieczorem wchodzimy w inny świat, ale o tym na razie sza, bo jesteśmy … Czytaj dalej →

Maciek jest chory i siedzi w domu. W takich okolicznościach odkrywa się najciekawsze książki – na przykład encyklopedię. Uwielbiałam obrazkową encyklopedię o zjawiskach przyrody: wybuch wulkanu, blok mieszkalny przewrócony jak pudełko od zapałek przez trzęsienie ziemi. Moja mama przestudiowała w … Czytaj dalej →

Tyle się działo w ten przedłużony, słoneczny weekend, że nawet nie mieliśmy czasu skończyć „Feniksa i dywanu” Edith Nesbit. Zaczęliśmy od drugiej części przygód piątki dzieci z Londynu, bo jakoś szczególnie lubiłam ją w dzieciństwie. Najlepiej czytało się nam w … Czytaj dalej →